Klika dni z rzędu byłem z kumplem i z jego psem,no i oczywiście swoim na spacerku w stronę bunkrów. A raczej na bunkry o . Było cieplutko to można się było przejść. Szkoda że aparatu nie brałem bo komórką to zdjęcia nieciekawe
no ale trudno. Zwinki już wylazły i ogrzewają się na słoneczku,niestety kleszcze tak samo xD Ferdek znów przywlukł do domku całą Familię kleszczy [lub jak kto woli Kleszczów xD ]. Robuchy się dupczą - fajnie to wygląda - mały samiec na dużej samicy ściska ją łapami
i "ik ik ik" ten odgłos
.
Do bunkrów ciężko się dostać - jedne zamurowane a drugie mają małą ciasną dziurę by wejść .
Ale udało się wejść - psy jednak nie dały rady . Wewnątrz panował przyjemny chłód.
Planujemy z kumplem przejśc na drugą stronę po moście ale bez psów bo oba się boją. Tym razem wezmę aparat. Czekamy na fajną pogodę.
Na razie tyle.
Ciał.