To jest jedna któraś część z moich eksperymentów.Coraz bardziej mi się podoba ten program.
Ferie,jak to ferie.Wczoraj pograłam,poczytałam trochę a resztę dnia spędziałam przy komputerze.No przecież muszę sie nim nacieszyć,bo przez tydzień będę odcięta od niego i od świata.Ale ja sie cieszę,bo od czwartku (ach,jeszcze 4 dni) moim jedynym światem będzie On.I nic więcej się nie liczy.Nawet moja prezentacja maturalna z polskiego,która powinna być już chociaż zaczęta.A jestem w lesie,bo nawet literatury jeszcze do końca nie wybrałam.Zamierzam jednak jak najwięcej zrobić przed wyjazdem,bo potem już się za to raczej nie zabiorę... :)
Mój Romeo dzwoni ostatnio codziennie,ale to pewnie dlatego,że mam mu przywieźć różne rzeczy i co chwilę mu się coś przypomina.Nie,no żartuję.