ja pierdole, jak można być takim frajerem, słuchać techno, chodzić z klimaciarską panienką i nie umieć melangować. musze was polubić bo ona się z wami buja. bueh spoko dawaj, napijemy sie vodki jak z nami zajarasz jointa. ok. no to ok. pół litra i splif, pozamiatane. śmiać mi się chce z takich koli. ale jebać to w sumie, nie moja sprawa. wstałem kurwa rano, poszedłem do szkoły a tu chuj, zamknięte. nie ma to jak z rana całkiem niepotrzebnie przepizgać.są pesosy, jest git. pesosów dużo, więc jest mega git. mówią, że hajs szczęścia nie daje, a ja uważam że można sobie za pesosy szczęście kupić (wódka dziwki i lasery xD) bo pesosy to nie wszystko, przyjaciele są najważniejsi i nie dupczy się ich kobiet.
W ręku sześciopak Żywiec, czuje że żyje!
i jedno zdanie dla wciąż rosnącej liczby hejterów, którzy mnie otaczają:
fuck you very much! ;**************************