I chyba tym oto wpisem kończę moją działalnośc na photoblogu :)
Dziękuję z całego serca każdej dziewczynie z osobna, na prawdę jesteście niezastąpione, ale dzięki tej przerwie jaką sobie zrobiłam od dodawania wpisów zdałam sobie sprawę, że jakoś dam radę. Nie chce już po prostu dodawać wpisów, bo nie wiem co mam pisać. Zmieniłam się,owszem. Mam nawyk wchodzenia tutaj i czytania jak minął Wam dzień i tak pewnie już zostanie. Może odezwe się przed wakacjami żeby dać znać że żyje? Może dodam zdjęcie na któym będzie szczęsliwa, uśmiechnięta i szczupła dziewczyna? Może. Dużo się nauczyłam dzięki Wam, przeżyłam okresy załamania dzięki Waszym słowom otuchy.
Ale też nie wiecie pewnie, że wcale nie jestem wesołą i energiczną dziewczyną. Przez ostani miesiąc tak cholernie wszystko się zmieniło, wydawało mi się że bez pomocy psychologa spadne na samo dno, ale dałam radę. Nie było wieczoru bez ataku płaczu, po szkole szłam jak najszybciej do domu aby nikt nie zobaczył moich łez, nie życzę najgorszemu wrogowi takiego stanu, na dodatek nie miałam komu o tym powiedzieć bo nie mam przyjaciół. Byłam skazana na siebie i przecież nadal jestem, można by powiedzieć że w kolejnych miesiącach będe walczyła z depresją.
A Wy walczcie o swoje piękne ciała, bo idzie Wam coraz lepiej. Może tego nie widzicie, ale ja tak! Buzi:*
No i jesli ktoś chciałby jakiś kontakt to pewnie, że moge podać nawet numer telefonu. :)
Dziękuję, wesołych świąt i wszystkiego co najlepsze w 2014 roku.