wiem, że fajne zdjęcie ^^
szkoła? FAIL.
osiem lekcyjek = 4 kartkóweczki, niedrobione jeszcze zadanka domowe (wypracowanie z pol, jakaś pocztówka na angielski, przeczytać "Kamienie na szaniec") i sprawdzianik z matmy, na który zupełnie NIC, a NIC nie umiem i idę sprzedawać na tej lekcji ciasto. powinnam się teraz uczyć, a robię wszystko inne oprócz tego i nawet dodaję fotę na fotobloga xd doskonale i jakby to powiedział George wybornie. jak zwykle leję na naukę, sram się, że będę się uczyć, a nie mogę się tylko na tym skupić i od razu robię pięćdziesiąt innych czynności, np. jem, oglądam TV, siedzę na kompie i wychodzę na dwór..
i w ogóle.. chcę na trening. gdyby jeszcze trejenro mnie nie wkurwiał, i nie pieprzył jakiś głupot o mnie.. ooo, to by było fajnie ;p
i jeszcze pewna kwestia. no ale cóż. ;p
WTF.