Ciąg dalszy moim rozmyślań. W ostatnim wpisie zadawałem pytanie jak w dzisiejszym świecie Jezus może być naszym Mistrzem? Co rozumiałem pod tym pytaniem?
Nie wiem ile osób z Was oglądało film Mistrz (polecam zobaczyć bądź przynajmniej przeczytać recenzje). Film ukazuje losy zagubionego człowieka, który spotkał charyzmatycznego przywódce znanej teraz religii Scjentologii. Na początku nie do końca rozumiałem film, ale ugrzązł mi jeden fragment, kiedy po wnikliwych próbach odnalezieniu sensu życia zagubionego człowieka zaczyna wątpić w to co czyni jego przywódca. Wiele lat zmarnowanych by ulepszać swoje życie . Chce uciec od swojego charyzmatycznego mistrza a ten mu pozwala, ale dając mu ostatnie zadanie, jeżeli odkryje jak żyć bez mistrza, jakiekolwiek mistrza niech mu przekaże. Niezależnie od tego czy naszym mistrzem jest charyzmatyczna osoba czy hazart to pewne jest to, że zaczniemy służyć temu mistrzowi.
Tak samo, jak tekst piosenki Musisz komuś służyć uzmysłowił mi, że trudno służyć wielu mistrzom. Jedynie co nam pozostaje to z innych mistrzów korzystać. Jak właśnie żyć w tym świeckim świecie? Trzeba sobie uzmysłowić, że dziś to już nie wczoraj tak jak rok 2013 to nie rok 13. Trochę się zmieniło w ciągu ostatnich 100 lat, a co dopiero ciągu 1000 lat. I jak mamy traktować Słowa Boże kierowane do ludzi żyjących tysiące lat temu?
Sprzedaj wszystko co masz rozdaj ubogim (...) i choć za mną, proste tak? Niektórym się udało między innymi Piotr Waldo czy Franciszek z Asyżu. Choć to też dawno temu było. A kto ostatnio z Twoich znajomych albo z kraju, sprzedał wszystko co ma rozdał ubogim i poszedł głosić Słowo Boże? Gdybym spotkał kogoś takiego to co najmniej bym stwierdził, że jest bezdomnym niż współczesnym apostołem. Jak w tym świecie mamy uznać Jezusa za swojego Mistrza a zarazem funkcjonować w tym świecie. Niektórzy znaleźli sposób! Zeświecczyć życie chrześcijańskie. Co mam na myśli?
A właśnie rzeczy, które służą światu wprowadzać do chrześcijaństwa. Mam na myśli stworzyć atrakcyjne chrześcijaństwo. Tworzenie różnych akcji typu, Jezus na stadionie, Marsz dla Jezusa bądź dyskotek z okazji beatyfikacji Jana Pawła II, koszulki, kolczyki, tatuaże z krzyżem i Jezuskiem i wiele innych. Po prostu przyciągnąć te rozrywkową młodzież czymkolwiek. Pokazanie jak fajnie jest u nas, jak fajnie i radośnie być chrześcijaninem i po raz kolejny mówić, Bóg Cię Kocha & umarł za Ciebie & oddaj mu swoje życie & a On wszystko dobrze uczyni i pozostawić taką osobę i dalej od początku Bóg Cię Kocha & Co innego jeśli taka osoba naprawdę będzie chciała rozpocząć nowe życie. I pojawiają się problemy, nie możesz słuchać takiej muzyki, musisz odrzucić nałogi, musisz zostawić swoich przyjaciół ponieważ przeszkadzają Ci w dążeniu do doskonałości itd. itd. itd.. Albo najlepiej zamknąć się w klasztorach i na silę odcinać się od świata i budować swoja wiarę na brewiarzach, różańcach itd.. itd. itd. Czy naprawdę tego wymaga Bóg?
Spotkałem kilka dość specyficznych osób, które właśnie chciały oddać się w całości Bogu. Pochwalam to i podziwiam ale niestety muszę ocenić, że takie osoby czasem są bardziej poszkodowane niż podbudowane swoim życiem. Wszystko co robią chcą robić z wolą Ojca i jak to wygląda? Mój dobry przyjaciel usłyszał głos Boży, że ma przyjechać ze śląska Cieszyńskiego do Warszawy i przyjechał. Ale po kilku dniach wrócił ponieważ usłyszał inny głos? Więc jaki był pierwszy? Drugi znajomy tak chciał prowadzić życie z Bogiem, że modlił się nawet przebywając w łazience. Wszystko go gorszyło i było nie z tego świata. Czasem takie życie wywołuje masę wyrzutów sumienia, którego źródłem jesteśmy my sami. I nie raz te wyrzuty sumienia przeszkadzają nam na drodze do Chrystusa. Ale są ludzie z drugiej strony medalu. Wychodzą na ulice, place i wszędzie gdzie tylko są krzyczą Alleluja, cieszmy się, Bóg Cię Kocha, itd. itd. A innych tematów już do rozmów nie ma. Czy tak ma wyglądać chrześcijaństwo? Może kiedyś... Ale teraz chyba nie ma Polaka, który by nie wiedział kim jest Chrystus i co zrobił dla niego i, że Bóg go Kocha.
Przepraszam, że podaje przykład znanej tenisistki ale świetnie on obrazuje co chciałem ukazać w tym poście. Dziś chrześcijaninem nie można być osoba, która brała udział w sportowej sesji jak Agnieszka Radwańska. Dziś chrześcijaninem nie może być człowiek, który gra muzykę rock czy hip-hop i nie ma wątku chrześcijańskiego a występują niecenzuralne wyrazy. Chrześcijanin na dyskotece? Z alkoholem ?!?! Kyrie eleison to sobie wszystko przeczy... Czasem warto przetrzeć oczy i uzmysłowić sobie, że jednak żyjemy na ziemi i to w XXI wieku. Ludzie chcą na siłę z ziemi uczynić niebo, by żyło się lepiej.
Czy tak trudno robić swoje i żyć z Chrystusem? Czy tak trudno mieć Chrystusa za swoje Mistrza i służyć Mu a korzystać z innych mistrzów? Bez wątpienia w centrum naszego życia powinien być Mistrz i jemu nasze życie ma być podporządkowane co nie wyklucza korzystania z tego świata. Jestem świadom, że pijaństwo jest grzechem i powinno być wykluczone z życia chrześcijanina ale czy to oznacza abstynencje? Jestem świadom, że hazard, mamona jest grzechem kiedy to chcemy jej coraz więcej ale czy to oznacza, że mamy nie zarabiać na swoje życie? Pieniądz jest sam neutralny ale to my go możemy uczynić naszą uciążliwością.
Bóg nie każe nam iść żadną drogą, której by On sam nie przemierzył i na której by nie szedł przed nami.
Diertch Bonhoeffer.
Ciąg dalszy nastąpi ...
Inni zdjęcia: Nad morzem slaw300Ja patrusia1991gd:) nacka89cwaDzwoniec jerklufoto... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24