LOS...
Jest taki niespodziewany i zaskakujący.
Spontaniczny i pewny siebie.
Odważny, beszczelny i wgl się nie boi na przykład Cię uderzyć, wali ile wlezie, a potem beszczelnie głaszcze po głowie... jakby w ramach przeprosin? Może... Ale chyba nawet los nie wie co znaczą przeprosiny... nie wie, że jak się przeprasza i obiecuje, że bedzie lepiej, to się słowa dotrzymuje, a nie w najmniej oczekiwanym momencie na nowo rozpoczyna bójkę, przewracając nasz mały świat do góry nogami.
Los każdego z nas jest arogancki i zarozumiały, ale właściwie to dzięki niemu mamy swoją indywidualną historię, bez której bylibyśmy nikim. To los sprawia, ze stajemy się silniejsi, a nasze życie nie jest monotonne. Może czasami jest zbyt brutalny, że najchętniej chciałoby się z wszystkim skończyć, ale czy nie mielibyśmy takich samych chęci gdyby w naszym życiu nic się nie działo? Przecież z nudów też można umrzeć.
Los jest naszym towarzyszem, któremu powinniśmy być wdzięczni za jego wkład do naszego życia i pamiętać, że on ma wszystko dokładnie przemyślane. Nie obrażać się za to, że czasami nas uderzy.
Przecież on to robi tylko i wyłacznie dla nas, aby nas obudzić, pokazać inną drogą, lepszą drogę, lepsze życie i lepszy świat.
Wystarczy tylko uwierzyć.
A tak wgl to coraz więcej nowości
I coraz więcej nienawiści
rozczarowania
PRAWDY