photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 STYCZNIA 2012

12

Dzień, jak co dzień. Przeglądałam Facebooka i wtem zadzwonił telefon. Spojrzałam na wyświetlacz, po czym zrobiłam to drugi raz. Nie mogłam uwierzyć, że to Ty dzwonisz. "Odebrać, czy nie odebrać...?" Serce kłóciło się z rozumem. Po tym wszystkim, co mi zrobiłeś... Miałeś czelność dzwonić. Serce wygrało. Odebrałam. W głowie natłok myśli...co powiesz ? Czego chcesz ? "Cześć" - szepnąłeś. Nie odpowiedziałam, ponieważ czekałam na wiadomość, jaki jest cel tej rozmowy. "Wyjdziesz ?" - zapytałeś. Cisza. "Za dziesięć minut będę czekał pod twoją klatką." - powiedział i rozłączył się. Szybszy oddech, bicie serca, natłok myśli. Dawno tego nie czułam... Ubrałam pospiesznie kurtkę, szalik i wyszłam. Usiadłam na ławce, a ty za około dwie minuty byłeś na miejscu. Usiadłeś tuż obok, nasze ramiona się musnęły. Przeszedł mnie dreszcz, ale nadal się nie odzywałam. Nie miałam odwagi spojrzeć w te piękne, duże, brązowe oczy. Jakbyś czytał mi w myślach...po sekundzie powiedziałeś, abym to uczyniła. Zaczęła się nasza rozmowa.

- Po co ?! Po cholerę tu w ogóle przyszedłeś ! - krzyknęłam. To były moje pierwsze słowa skierowane do niego od jakichś trzech miesięcy.

- To był błąd. Nie chcę, aby tak dalej było. Codziennie myślę o tym co zrobiłem. Wiem, że już mnie nie kochasz, bo jak mogłabys kochać mnie po tym wszystkim, co ci zrobiłem. Jestem skurwielem.

Nie zaprzeczyłam. Po paru minutach powiedziałam :

- Moja psychika jest w rozsypce. Przez cały ten okres, gdy się do Ciebie nie odzywałam...umierałam od wewnątrz, moje serce krwawiło. Brakowało mi Twojej miłości, ale jednocześnie nienawidziłam Cię za to, że zdradziłeś mnie z tą Szmatą.

- Nie liczę na wybaczenie. Nie liczę na bycie razem. Chciałem Cię tylko przeprosić z całego serca...Tak jak mówię, to był BŁĄD ! Nigdy sobie tego nie wybaczę ! Nigdy, rozumiesz ! Kocham Cię. Kocham Cię z całych sił, codziennie myślę o Tobie i Tylko o Tobie. Nie ma i nigdy nie było nikogo innego. Od dwóch lat jesteś tylko Ty. Chciałbym, abyś była zawsze.

- Ja..nie wiem co powiedzieć. Co ty sobie myślisz ?! Że przyjdziesz tu po trzech miesiącach od tego incydentu i ja wskoczę Ci w ramiona... Po tym WSZYSTKIM ?! - rozpłakałam się. Tego było za wiele. Za wiele problemów. Jestem zbyt mała, by je wszystkie pomieścić. Przytuliłeś mnie. Płakałam a ty trzymałeś mnie w swoich ciepłych objęciach. Poczułam się tak, jak kiedyś. Bezpiecznie. W jego ramionach czułam po prostu bezpieczeństwo i tą cholerną...miłość.

- Gdybyś mnie kochał...nie zrobiłbyś tego. Albo przynajmniej walczyłbyś o mnie ! - mówiłam poprzez łzy.

- To było po pijaku. Dobrze o tym wiesz, że nie zrobiłbym tego na trzeźwo. Walczył..? A co ja teraz robię !? Walczę o Ciebie !

- Ja nie wiem co powiedzieć...ja potrzebuję czasu...

- Wiem. Ale pomyśl o tym, że zawsze są wzloty i upadki. Zawsze jest raz gorzej, a raz lepiej. Spierdoliłem sprawę. Próbuję to naprawić, walczę. Chciałbym, by było jak kiedyś...

Popatrzałam w Jego oczy. Wszystko powróciło. Wspomnienia. Piękne wspomnienia z minionych dwóch lat. Trwaliśmy w tym spojrzeniu przez długi czas. A potem...potem mnie pocałowałeś. Nie potrafię opisać tego, co wtedy czułam. Szczęście i smutek jednocześnie. Nienawiść i miłość. Miłość i nienawiść.

- Ty wiesz, że mimo wszystko będę czekał. Aż będziesz gotowa. Mogę czekać całą wieczność. - powiedział.

Wstałam i popatrzałam na Niego jeszcze raz.

- Pa... - szepnęłam.

Nie wiedziałam co myśleć. Znów się rozpłakałam i pobiegłam do domu. Zapamiętałam tylko to ostatnie, smutne spojrzenie, błagające o miłość.


K.

Informacje o nevertogetherforever


Inni zdjęcia: Dolina Królów bluebird11Cichy kącik. ezekh114978 tennesseelineToday quenPrzejście przez Bazar bluebird11Kwiecie. ezekh114Buzi milionvoicesinmysoulTypowa zabudowa. ezekh114Daleka droga bluebird11... maxima24