doświadczenia są wstrząsem. Dziś dowiedziałam się, że poważna choroba dotknęła członka mojej rodziny. W tym momencie wszystkie osobiste 'problemy' znikają - szkoła, związki stają się niczym w porównaniu do tego co ta osoba teraz przechodzi. Najgorsze jest to, że odległość jest wielka i człowiek nie może pomóc. Czuję się mała i bezsilna. Nie mamy kontroli nad niczym. Jesteśmy tylko ludźmi. Cieszę się, że to zrozumiałam.
Na szczęście jest jeszcze photoblog na którym można się wyżalić. Pozdrawiam i dobranoc.