wczorajszy wieczór dał mi wiele do myślenia,
tak bardzo się cieszę,że Cię mam <3
od wczoraj jem wszystkie posiłki regularnie, za każdym razem boję się cokolwiek włożyć do ust,
żeby zaraz tego nie zwrócić, tak bardzo tego nie lubię, czuję wtedy,
że razem z jedzeniem odbierana mi jest siła do zycia. a potem wątła leże całymi dniami w łóżku.
tak bardzo się cieszę,że już z tym koniec.
nie chcę od razu skakać na głęboką wodę,dlatego nie wystraszę mojego żołądka ogromnymi posiłkami,
nie chcę go 'uszkodzić'. i zwykły obiad jest dla niego niespodzianką.
wczoraj czułam jeszcze lekkie kłócie po zjedzeniu posiłków,zobaczymy co dziś mnie czeka.
dużo białka,owoców,warzyw.
zobaczymy czy coś zdziałam,nie licze na wiele, przy moim metaboliźmie ogromnych sukcesów nie mogę się spodziewać.
coś na rozpoczęcie dnia: