Idę ulicą, pada deszcz.
Idę dalej.
Upadam.
Ludzie dalej idą ulicą.
Nie patrzą.
Jakiś chłopiec kopie moj parasol na ubocze.
Wstaje
I pytam
Czy nie ma na świecie przyjaźni?
One nie ranią, ani słowiem, ani czynem. Uśmierzają ból i rozwiązują problemy. <3