Jutro egzaminy- jednoczeście strach i olewka. Nie mam siły, okropnie się czuję. Tak, po prostu cudownie będzie rozchorować się na same egzaminy.
Daj z siebie wszystko, żeby wiedzieć, że nic więcej i nie dało się zrobić, żeby później nie żałować, że zrobiło się za mało. Tak a więc ja już żałuję, bo oczywiście znając mnie wszystko zawalę. Wcześniejszy zapał do nauki nagle wygasł, nic się nie uczę, więc kolejce trzy dni będą totalną porażką. Jeszcze spódnica, biała bluzka- wielkie fuj.
Zajebista piosenka. http://www.youtube.com/watch?v=ob8oBZOo6rU