Ogólnie, to miałam 50 szwów na głowie. Mam wycięte włosy na prawej stronie, praktycznie połowy nie mam. Aleee, uśmiechamy isęęę :D Mogłam nie chodzić, nie mówić, nie chodzić i nie mówić do końca życia, albo być warzywkiem albo nie żyć.! Fuck Yeah!
Mój charakter uległ zmianom. Mimo wąskiego zasobu słownictwa (taak, operacja; miałam spotkania z neuropsychologiem. rozkłądała mi figury geometryczne w róznych kolorach i na pytanie "pokaż niebieski trójkąt" pokazywałam żółty kwadrat. I byłam święcie przekonana, że pokazuję dobrze. Mówić jedno myśleć drugie nabiera dla mnie nowego znaczenia) Przyjaciele odwiedzali, dawali wsparcie ^^
Ogólnie nie jestem sama - mam Kubę. ^^ Cudownego Kubę. (ale nietórzy myślą, że to, że mam Kubę nie oznacza tego, że nie mogą się do mnie przystawiać)
Wracająć - charakter mam, jakby to najlepiej określić, pojebany? Taaak, to idealne słowo. Inaczje się go nie da sprecyzować. Ale o tym się przekonacie niedługo...