Chyba zacznę oceniać siebie jako jakiś obiekt psychologiczny i będę przeprowadzać na sobie badania... Różnie bywa z moją psychiką. Czasami jest bardzo dobrze, ale momentami czuję się jakby mi świat się zawalił momentalnie. Nie potrafię tego wyjaśnić tak jak bym chciała! Jakie to frustrujące...
Macie takie uczucie, kiedy rozpiera Was energia, która po chwili pryska jak bańka mydlana?
Ja tak mam kilka razy na dzień. I nie wiem, jak mam to sobie tłumaczyć! Kilka razy już zasiadałam przy klawiaturze, żeby napisać jakże cholerną notkę na fotobloga, ale zawsze na chęciach się kończyło.
Dzisiaj słowa same płyną... Chyba tego właśnie trzeba mi było - możliwości przelania swoich uczuć. I czuję już poprawę: tępy ból w głowie znika po woli, myśli stają się jaśniejsze, mogę powoli skupić się na innych rzeczach niż tylko na swojej obolałej psychice.
Jest lepiej! Jest kurwamać lepiej!
I dochodzę do wniosku, że ludzie, którzy piszą, są bardziej pojebani niż reszta tego towarzystwa. Zapytacie: dlaczego? Otóż przez słowa można wyrazić wszystko i przez słowa można doprowadzić czytelnika do płaczu czy też załamań nerwowych. I właśnie tak chciałabym pisać! Chciałabym, żeby czytelnik wczuwał się w główne postacie, żeby czytelnik mógł odnaleźć choć część mojego ja w tekstach, które piszę.
Wiem, jednak że długa droga przede mną, więc dlaczego czuję, że mimo wszystko będę próbować?
Adieu!
PS.: Lubię to zdjęcie... Rewelacyjny efekt mi wyszedł za pomocą trzech programów :D.
Inni zdjęcia: Łomonosow ? ezekh114Po-ciąg. ezekh114Droga patki91gd:) patki91gd:) patki91gd;) patki91gdLas patki91gd:* patki91gd;) patki91gdBella patki91gd