Oto dodaję pierwszy wpis w roku "two thousand twenty-too". Zdjęcie wykonane dziewięć dni temu, ja, Brian, moje urodziny. Park L'aiguiera, Benidorm, Hiszpania. Było niby fajnie, gdybyś sobie przybliżył to podaję mojemu ziomowi Brianowi flaszkę, trochę najebka, dużo szamy, trochę beki
pod powierzchnią smutek mnie wpierdalał
Ale tak już mam. Po co się żalić i psuć humor też Wam, skoro i tak nikt nie mógłby nic zrobić?
teraz
jest drugi dzień stycznia, i w sumie coś tam dzis zrobiłam, owszem, ale poczucie bezcelowości nadal on. Obudziłam się w nocy dziś, przed piątą, i pomyślałam wiesz co? Przecież i tak nie mam nic wartościowego do roboty. Mogłabym zatem zasnąć snem wiecznym, żegnam. W spadku zostawiam tony notatek, ten oto fotoblog i niezrealizowane pomysły.
Jeden z nich to ten album the-rapy. A chuj tam, kto przeczyta niech se weźmie. Nie bede miała żalu do nikogo, do siebie conajwyżej że tego nie zrobiłam. Album the-rapy miałby traktować o konkretnych problemach, rozkładać je na czynniki pierwsze i dokonywać wyjaśnienia. Pierwszy numer zatem mówi o tym, że wszystko juz było
Wszystko już było, i zapisałam już na ten temat wiele stron, niby nie mam nic do dodania, ale dziś, podczas tego smutnego w gruncie rzeczy dnia przyszło do mnie, że i owszem, być może największe hity juz powstały, ale w kuchni zdecydowanie jest jeszcze wiele do okrycia. Dzis na przykład zrobiłam pomidorowe aioli, i właśnie wpisałam te frazę w google - i o ile polski internet na to nie wpadł, o tyle niestety, sun-dried aioli juz istnieje. Wszystko juz było, jak w pierwszej zwrotce, ale moja wyobraźnia w kuchni jest nieograniczona.
Na albumie the-rapy mógłby również być numer o tym, że przymuszanie ludzi do noszenia kagańca,szmaty czy maskarilli to godzenie w ludzki honor.
asumpt do rozważań dała mi pierdolnięta [przepraszam najmocniej za zwrot, ale limitowany alfabet nie znajduje innego słowa, i w tym miejscu dygresja o tym jak podatna jestem na słowa. Ale do tego wrócę, być może]. Otóz szanowna sąsiadka wyrzuciła mnie z windy za brak maseczki xD i w sumie beka, poszłam se schodami co by nie tracić energii, baba darła ryj i groziła, że wezwie policje xD ja jej mówie - słuchaj, jestem zdrowa, mam antyciała, weź się wyluzuj, stres jest chorobotwórczy. Ona mi cos tam, że prawo, że każdy musi. Ja jej na to, że tacy ludzie jak ty tworzą pandemie, czaisz? dla mnie godzenie sie na to jest godzeniem w mój honor. Wolałabym brać pieniądze za seks niż stać w jednej linii z Wami. wami. Chociaż walczysz=przegrywasz, czuję się poniżona mając na twarzy kaganiec
Pojęcie godności jest bardzo subiektywne.
Teraz
jest drugi stycznia, pierwsze bongo, i pisze tę notkę, żeby przypomnieć sobie, że i owszem, jest dużo pracy przede mną. Kolejne, niezbyt miłe, ale potrzebne doświadczenia pokazują mi, że widocznie wierze w cos zupełnie innego niż świadomie myślę. Rzecz miała być o słowach, i o tym jak łatwo mnie nimi uwieść niemal. Daję się wciagnąć w głupie gierki wierząc bezmyślnie w to, co dostaję, badź też, co gorsza, nadkładając na to swoje wyobrażenia. Witamy pierwszego demona - demona wyobrażeń. Codziennie zdejmuję sobie z głowy te zjebane mysli w których wyobrażam sobie współną przyszłość z - tu wstaw dowolne, co już znam -, bo ograniczone pole widzenia nie rozumie, że to, co się wydarzy i tak bedzie inne.
Demonów jest, oczywiście, znacznie więcej, i moze niegłupie byłoby je tutaj przedstawiać i pisać publicznie o walkach naszych. Eh, zapomniałaś? Walczysz=przegrywasz stara. Demonów, jest oczywiście wiel, ale w gruncie rzeczy to jest jeden, wielki demon nieuważności i wiary we własne myśli. Chociaż w sumie co z odruchami? Istnieje przecież demon który każe mi wpierdalać czy wyciskać syfy.
Może zatem mogłabym przez jakiś czas prowadzić tu autoterapię uważności?
Ciągle, niestety, ograniczona percepcja, widze tylko kawałek. Może jednak zastosowac strategie "co sie stanie za miesiac?"i tyle, co bd to bd jak mawiał filozof. Bo wiesz, czas i tak upłynie, wiele rzeczy i tak się zadzieje, bo jestem częścia układanki, chociaż brak ruchu to też ruch. Ale spoko, mam tylko chwilową zamułe, pierwszy dzien okresu - to też excuse. No ale od jutra trening w robo, movement będzie czyniony i już za chwilę widzimy sie na szczycie.
24 WRZEŚNIA 2024
19 SIERPNIA 2024
22 MARCA 2023
9 STYCZNIA 2023
4 PAŹDZIERNIKA 2022
7 WRZEŚNIA 2022
4 WRZEŚNIA 2022
17 MARCA 2022
Wszystkie wpisyslaw300
1 dzień temu