Ciao.
Wypadałoby przeprosić za nieobecność, ale żadnych przeprosin nie będzie. Macie zdjęcie i cieszcie się.
Malinka z letniej ery, rzecz jasna. Ależ się za tym tęskni! Teraz pozostaje tylko żuć zamrożone owoce, czekając, kiedy odpadną ci zęby. Poważnie, takie to zimne.
Jak Wam mijają święta? Wigilijny piątek nie był aż tak fajny, jak się spodziewałam. Mała hołota, ot co. Obżarstwo na całego.
Chyba jednak powinnam dodać coś świątecznego...