Wschód: 06:35
Zachód: 18:30
Tranzyt: 12:33
Długość dnia: 11:55
Zodiak: Waga
Po raz setny patrzył na niego. Wlepiał swoje ślepia perfidnie w jego nie do końca równe w kolorze oczy, następnie wydęte usta, obrzydliwe obojczyki, aż powoli kierował się w stronę skrzywionych, dość wąskich nóg. Paraliżował go. Nie znosił tego. Nie mógł znieść tego człowieka. Nie był w stanie znieść tego, że jest odważniejszy od niego, bo to on sam za każdym razem odwracał wzrok. Kim był? Kim? Obcy. Świadomy był tylko tego, że nieznany mu przybysz ma ładne włosy w kolorze kasztanu, sięgające ledwo do ramion i rysy twarzy, które odpowiadały jego preferencjom. Wiedział to. Niestety. To równało się ze świadomością, że czasami (w sumie za każdym razem) robił to samo. Hipokryzja. Dlaczego? Zamykając oczy był w stanie otworzyć kształt, któremu tak często się przyglądał, mimo to patrzył. Tak długo, aż jego obraz nie zwrócił swoich gałek ocznych w jego stronę. Żałosna, głupia gra. Nadzieja. Nieśmiałość. Wieczne liczenie na to, że wreszcie znajdzie się przyjaciel. Każdego dnia ścisk poniżej klatki piersiowej, gdzieś we wnętrzu żołądka i ten ból. Człowiek jest głupi. Liczy na cud.
28 GRUDNIA 2016
29 SIERPNIA 2014
30 MARCA 2014
25 MARCA 2014
18 STYCZNIA 2014
5 GRUDNIA 2013
25 LISTOPADA 2013
17 LISTOPADA 2013
Wszystkie wpisy