Zdj. moje
Okazuje się, że rozpoczęcie życia na nowo po ponad trzech latach związku nie jest proste.
Nie chcę tego robić.
Nie chcę funkcjonować bez Niego.
Nie potrafię oddychać bez Niego.
Łudzę się, że mi wybaczy.
Chociaż nie wiem czy wina leży po jednej stronie.
Nie wiem.
Nic nie wiem.
Da się w takiej sytuacji jakoś funkcjonować?
Wątpię w to, żeby jakoś się to wszystko ułożyło.
Chociaż jedyne czego chce to móc się w Niego wtulić.