uleczka - foteczka (x trójeczka)
("wszędzie są jądra.. gdzie byś nie popatrzyła")
bo wchodzisz tu, wchodzisz i wciąż oczekujesz jakiegoś znaku mojej fotoblogowej obecności.. a jej mało. i więcej pewnie nie będzie, bo póki co mam malutko zdjęc (oczywiscie - trzeba to zmienić!), malutko czasu i chyba potrzebuję czegoś mniej publicznego. nie wiem. ale tak sobie myślę, że jak tylko skończę szablon na tamtego fotologa, to znikam.. tam, a może gdzie indziej? tajemnica, najgorsze to, że dla mnie - też.
jest różnie, no, jak to w te dni, w które nadchodzi jesień.. damy radę.
bo tak mi dobrze, że mam Was.
dzisiaj pogadałam sobie troszkę z Olkiem, Donią, Idą..
we wcześniejsze dni wygadywałam się Karoli, widziałam się z Moniką, Maksem, Rumunem, Czyżakiem, Marychą... dużo rozmów, a właśnie tego potrzebowałam. Waszej obecności. coś wielkiego.
i jeszcze inne osoby. klasa, ludzie z lo, gosiek, popielgrzymkowi i cala reszta... ludzie mają niesamowitą moc.
a poniedziałki, jak poniedziałki.. z nimi zawsze jest coś nie tak.
dzis wyszłam z domu o ósmej, wróciłam o ósmej. nawet plecak nie ciążył - po Waszej obecnosci jest lżej.
jutro znów do szkoły, siedem lekcji. chcę sie już uczyć, chcę znaleźć czas na naukę.. i to tak, żeby mnie to satysfakcjonowało. czyli praca przede mną. :)
a w głośnikach:
"wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy"
hej, hej, lalala...