No i hej, weekend ekstra. ^^
Piątek spędzony bardzo miło i zabawnie, fajnie było nie powiem. Nie mogłam domyć butów, i miałam lekko spuchniętą kostkę, ale nic. :D
Sobota, masakra wstać o 5 i gdzieś o 7 być w Lublinie, i siedzieć na zgromadzeniu do 16. haha popsuł nam się samochód centralnie przed mcdonald'em, więc głodni nie byliśmy, na piechotę dostaliśmy się do Werki i Pawła i dzięki nim przyjemnie spędziliśmy weekend w Lublinie. ^^
Dziś, haha zemdlałam sobie na zgromadzeniu i siostrzyczka mnie ratowała, a w punkcie medycznym zmierzyli mi tylko ciśnienie. hahaha smieszne. :D
Wróciłam do domu strasznie zmęczona, ogarnęłam na jutro i wszystko ok. :)
Oby do piątku, przeżyjemy.
+ Jesteśmy piękne na tym zdjęciu. :* tylko nie wyłączyłam fleszu, ups. :D <3