Retrospekcja.
Kim ja do cholery jestem?
Nathaniel Rainer.
Plan zabójstwa na Arkadiuszu Podgórnym.
Pozostało trzydzieści dni.
Pozostanie tylko Nathaniel Rainer.
Jestem oniemiały, milczący, bez słowa.
Jestem heavymetalowym boa z karmazynowych piór.
Jestem przeznaczeniem, jestem nienawiścią.
Jestem beznadzieją, jestem beznamiętnością.
Jestem kłamcą. Tylko małym dzieckiem. Powiedz im.
Jestem pozostawiony bez słowa przy życiu.
Jestem pozostawiony pomiędzy szeptem a ciszą.
Jestem po trzeciej stronie lustra. Nikim.
Jestem królem i panem. W piekle.
Ja jestem prochem, dziełem Adama.
Jestem wyzwolona. Dzieckiem autystycznym.
Jestem artystą, ministrantem, kapłanem.
Jestem ateistycznym prawiczkiem.
Jestem lekarzem, żołnierzem, aktorem.
Jestem samcem Maryi Dziewicy. Dziwką.
Jestem niedotykalny. Spełniony.
Jestem Twoim losem. Furią i gniewem.
Jestem Bałwanem. Ślepcem.
Jestem niepraktycznym zderealizowanym
aspołecznym zaburzeniem schizotypowym.
Jestem tylko pustym pomnikiem.
Jestem suchy i zimny. Niedopisana.
Jestem seksualnością. Tęsknotą za blikością.
Jestem jesiennym jelonkiem.
Jestem chłopcem z czarnym blogiem.
Jestem na Syberii. Koronką. Niedokończona.
Jestem wraz z jutrem Twoją skórą, polarnym misiem.
Jestem pusty, wolny. Jestem Matką Boską Ateistyczną.
Jestem przezroczysty od nienawiści.
Jestem artystą spalonego tetru.
Jestem instrumentem rozkoszy. Intrumentem ciała.
Jestem intensywnością wrażeń. Inwentaryzacją symulakru,
Jestem szpetnym elaboratem. Inwersją wsteczną.
Jestem fotosyntezatorem. Powtórzeniem. Kim innym.
Jestem goryczą, instnieniem, brudem, przedstawieniem.
Jestem niewyżyty. Twoim oddechem. Bólem strachu.
Jestem na wyspie Coon. Łabędziem. Wyzerowany.
Jestem bólem, krwią, swobodą duszy.
Jestem jak feniks ze strachu.
Jestem wilkiem zalęgniętym w lesie.
Jestem Twoją radością. Chłopcem z opowiadania.
Jestem pasterzem kanibalistycznych owieczek.
Jestem poczwarką z kokonu. Jestem prowokacją.
Jestem chłopcem, dziewczynką, nocą i dniem.
Jestem artystą. Zderealizowanym wytworem społecznym.
Jestem Nathaniel Rainer.