Nathaniel Rainer - Popiół
Późnym wieczorem boję się, że dzień
który przyniósł tak wiele rzuca na mnie cień.
Zapalam papierosa, który tak jak każdy z nas
żarzy się przez parę miesięcy zaginając czas.
I zza dymu nie widzę fałszu.
I zza mgły nie czuję uczuć.
Nie zapomnę doznań głowy,
wpadam w stan nikotynowy.
Wybielam się na czysto, na nowo.
Ukrywam tamten zapach, tamto słowo.
Smak całkiem się już zmienił, ja nigdy się nie zmienię.
Kiedyś leczył, a dziś rani podniebienie.
Nie można dopalać filtra, wszystko wyrzuć, co się zakończyło.
słowo ''nas'' się wypaliło, a między nami już tylko popiół.
Zaczekaj, aż przyleci feniks, wręczy podarunek,
zasypiam z tym samym smakiem na ustach czekając na nowy pocałunek.
Nie zapomnę o tym, co było pierwsze.
Znów zacznę powoli pisywać wiersze.