photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Kategoria:
Dusza
Dodane 18 LISTOPADA 2012
169
Dodano: 18 LISTOPADA 2012

Łzy cisną Ci się do oczu...?

Jestem suchy i zimny, pozbawiony wilgotności, woda odparowała z mojego ciała.

Kryształki soli cisną się nieczule do oczu, drażnią, czuję jak przesuwają się tuż pod powieką.

I każdego chłodnego wieczora nie mogę znieść widoku mojego nagiego wychudzonego ciała,

które odbija się w kafelkach łazienki. Napawa mnie irracjonalnym lękiem. Przytyj.

I kilkulitrowy żel pod prysznic przelewany mozolnie do mniejszych buteleczek, słoiczków rozpadających się w okruszki.

Ukaranie zapachem, znienawidzonym zapachem konwalii. Trujące kwiaty, spróbuj, weź trochę na język, zasmakuj jadu.

Pamiętam, gdy w lesie zrywane były dla Niej, gdy jeszcze nie były pod taką ścisłą kontrolą.

Pamiętam włosy pozostające na zakrwawionym ostrzu, nie zapomnę. Nie zapomnę śladów na ciele.

Nie zapomnę dni wypełniających pamięć, nie zamiotę pod dywan wspomnień, nie wezmę ich na szufelkę i nie wyrzucę.

Nie mogę powiedzieć o nieprawidłowym funkcjonowaniu komórek, przystosowania do życia, zaniku jąderka świadomości.

Opowiedzieć mogę o białych liściach pozbawionych chlorofilu. O pragnieniach, niespełnionych potrzebach, marzeń przyszłych.

Plastydy zapadają się w sobie zawsze, i tworzą drugą, alternatywną tak bardzo rzeczywistość, zawsze.

Tylko chwycić bukiet kwiatów, paczkę papierosów, coś jeszcze..? Nie wiem. I pobiegnąć jak najdalej, tam, ale do których ramion?

Do których k_rwa ramion mam pobiec, gdzie mam znaleźć to. To. To. To. To. To. To. To. To. To. To. To. To. To. To. To. To. To.

Powtarzane słowa tracą swój wydźwięk, zbyt głośne dźwięki tracą w uszach, nie docierają, zatrzymują się w chrząstkach.

Bez snów, szukam drobinek Twojej ciemności biegnąc przez światło w moim mroku. Chcę.. Potrzebuję.. Chcę...

Chciałbym Cię po prostu zabrać na łąkę, na pole, na garaże, do drzewa, do parku, pod bloki, na tarasy, do lasu, na tory, na aleje..

Czy da się równocześnie iść i padać? I już nie chcę zabijać, spowijać krwią, czymkolwiek pokrywać, chcę wszystko takie jakie jest.

Nie chcę negować, niwelować, idealizować, urajać. Nie chcę nadawać sensów. Chcę znaleźć się tam, gdzie powinność

istnieć nie powinna. Chcę się znaleźć w miejscu, gdzie nie ma pytań. Niczego nie chcę, niczego nie potrzebuję, nie pragnę.

Matura. Kasztany. Ja czekam tylko na pąki kasztanowca przypominające mi zapachem cynamon. Ale tylko tutaj. Chcę kochać.

Nie potrafię już nigdy więcej zrywać kwiatów. Bez pustki, po prostu wyzwolony, wolny i spokojny. Bez ciągów, bez końców.

Zagiąć czasoprzestrzeń, o tak. Nagiąć mapę. Przybliżyć mi trochę morze, i góry, i Rosję bym mógł ćwiczyć cyrylicę, i żubry.

I póki pole jest brązowe i martwe, a drzewa śpią w swej nagości wziąć futro, buty i włosy, aparat z fotografką i zrobić zdjęcia.

Miłość. Doprowadza do aborcji, samobójstw, morderstw. Subtelna. Powoduje pobicia, podtrucia, gwałty. Czuła.

Sprawia, że zapadasz na nerwice, depresje, schizofrenie. Słodka. Ja nie mogę już tak żyć. Miłość.

Mam mówić o tym, pisać o tym? O naginaniu map, poszukiwaniu, nauce, nabieraniu doświadczenia, planach, utopijne sny tylko.

Marności pozbawione wartości. Bez oddechu potykam się o powietrze. Ochroń-obroń mnie jeszcze chwilkę.

Nie wstydźmy się kochać. Ucieknijmy z domu, pojedźmy na stopa, zamieszkajmy razem, zaróbmy na dom. 

A ja poszukam sobie drugich ramion, by całkowicie się zaspokoić.

 

jestem niedopisana

padam na swoje kolana

chciałabym być kochana

spragniona wieczora

otulona paskiem

przykryta brzaskiem

dopisz mnie

tego chcę

podnieś mnie z kolan

nie pozwól mi skonać

nie dam się pokonać

(nie) pokochana

napojona mrokiem

nieskończona wzrokiem

szczelna ochroną

zakryta jutrzenką

nidopieszczona piosenką

nadwrażliwa

nieprawdziwa

urojona

skończona

dotknij mnie

chciałabym

lecz boję się

ochroń-obroń

delikatna

pójdę z płatka

subtelna

niewierna

ucieka do ramion

bez złudzeń i znamion

niedzielna

nie na podział

rozdziel wrzecionem

świadomość

kolejny rozdział

innym plemionem

wiadomość

z innych ust

innego świata

starty spust

dłonią przeplata

zagubiona

strącona

niezdecydowana

zmarnowana

mniemanie zbyt niskie

poczucie zbyt śliskie

by trwać

by wygrywać

beznamiętna

wyrzęta z uczuć

bez żadnych przeczuć

pamiętna

beznadziejna

płaskość kolejna

niewyrażenie

trwałe niespełnienie

chore marzenie

niespełnione cele

cynizm po przecenie

z sarkazmem na czele

dziwne pragnienia

to bez znaczenia

jestem niedopisana

padam na swoje kolana

chciałabym być kochana

ale ze mnie głupia krowa

pozostawiona bez słowa

przy życiu

w ukryciu

shuidakra pisała

ale zapomniała

Informacje o nathanielrainer


Inni zdjęcia: :) milionvoicesinmysoulKomnata królowej bluebird11.. fuckit2296;) virgo123Inny świat judgafDziko rosnące hanusiekCuda Świata bluebird112025.06.28 photographymagic... maxima24... maxima24