Sala samobójców (USA)
Nazywam się Jamie mam 15 lat i chodze do szkoły. Lubie słuchac dubstepu i grac na konsoli ze znajomymi przez sieć. Wpakowałem się w niezłe bagno. Oto moja historia.
Pamiętam był to jeden z cieplejszych dni. ide sobie korytarzem widze jakies dziewczyny co oglądaja w laptopie "coś tam coś tam Emo". Kątem oka widze jakąś dziwną dziewczynę co to sobie wycina na skórze jekiś serduszka żyletką, błeeee. Odwróciłem wzrok bo nie mogłem już na to patrzeć. Obok nich stała oparta o szafki szkolne jakas "mroczna" dziewczyna, spoglądała na owy materiał i się uśmiechała, wyglądała naprawde strasznie. Te łańcuchy, przypinki, kolorowe pasemka co to ma byc? I jeszcze kolczyki w ustach... Brak mi słów. Dobra olałem te całe wideo i wszedłem do klasy. Przez ten fragment filmu z Youtube nie mogłem się skupic na lekcji... Wróciłem do domu, mama zapytała się czy jestem głodny, wogóle nie miałem ochoty jeść, pobiegłem na górę i zamknąłem się w swoim pokoju. Dzwoni do mnie kumpel żebym dołaczył się do gry. Dobra, nie zaszkodzi. Szło mi fatalnie, wyłaczyłem po chwili i poszedłem spać, byłem jakis taki przybity.
Nastepnego dnia znowu widzę tę samą "mroczną" dziewczynę, spoglądała cały czas na podłogę. Zbytnio mnie to nie obchodziło poszedłem dalej. Po drodze zaczepił mnie kumpel, spytał czemu tak szybko wyszedłem z gry. Nie miałem ochoty mu się "żalić". Lekcje dobiegły końca, zjadłem po drodze kebaba, bo byłem głodny. Wracajac do domu znowu widziałem "tą" dziewczynę opierała się o murek, była blada, jakb nic nie jadła dłuzszy czas... Wróciłem do domu odpaliłem czat, patrze i patrze a tam pokój o nazwie "sala samobójców"... Zalogowałem się jako Jamie_Dubstep15 i wszedłem do pokoju... Było w nim pełno linków do youtube'a wszedłem w jeden i okazało się ze to ten filmik z ta dziewczyna, krwią i zyletką... Zrobiło mi się niedobrze, ale obejrzałem do końca... Do pokoju weszła ForeverInPain16, weszła na kamerkę, nie wierzę... to "Ona"... Naprawdę zaczynam się bać... Napisała do mnie... "-Chcesz dołaczyc do nas?" spytała... "-Tak".... Byłem ciekawy... Po chwili dostałem od niej prywatną wiadomość i info gdzie znajduje się owa "sala samobójców". Przecież to 103 sala naszej szkoły, ta która jest przeznaczona do remontu... Gdy wróciłem na czat już jej nie było. Wyłączam komputer, ide spać.
Nastepnego dnia przychodze do szkoły, widze ją na korytarzu gadajacą z jakimś "mrocznym" typkiem. Nie podejde blizej przeciez żeby wiedziec o czym rozmawiają... Byłbym podejrzany... Poszedłem do klasy. Lekcje się skończyły poszedłem do tej sali 103, miałem zapukać 3 razy, po chwili otworzono mi drzwi, było tam ciemno, paliła sie na środku duza świeczka. Gdy się rozglądałem po pomieszczeniu ktos mnie puknał w plecy, odwracam się, to "Ona". Uśmiechneła się do mnie i kazała usiaść na podłodze. Po chwili zjawia się tamten "mroczny" gościu i zaczyna pytaniem "Czy jestescie gotowi zabić się, nie ma tu dla nas miejsca, skrzywdzono nas". spanikowałem biegłem w stronę wyjścia, jednak jakaś dziewczyna w masce chirurgicznej nie pozwoliła mi opuscic "sali", podeszła do mnie Marnie, tak ta "mroczna" dziewczyna i zadała pytanie... "-Juz dobrze? Nie bój się. Czy napewno chcesz się zabić?" Przytaknałem, bo bałem się powiedzieć "Nie". Ona uśmiecha się a tamten chłopak co sie przedstawił jako Joey oznajmił iż jestem tu nowy, powiedział jeszcze tylko że jutro się pozabijamy nawzajem i na tym skończył i kazał udac się do swoich domów. w drodze powrotnej towarzyszyła mi Marnie. "-Dlaczego chcesz sie zabić?" zapytałem "Bo nie mam już po co żyć, chłopak mnie rzucił, potem kolejny i kolejny, nie jest mi łatwo się z takimi rzeczami pogodzić, ciagle jestem smutna... Spójrz na siebie, musimy to zmienić, mają się ciebie bać!" Cokolwiek to miało znaczyc poszliśmy do studia "Green Snake Tatoo & Piercing" Marnie przekłuwała mi wargę, potem brew, po chwili miałem kolczyka, najpierw się brzydziłem takimi ludźmi a teraz sam jestem jednym z nich... "-Od razu lepiej, wygladasz smakowicie" Dodała Marnie. Dobra teraz to już wróciłem do domu, od razu mama do mnie z darciem wyjechała "-Co ty masz w ustach i we brwi". Zamknałem sie w pokoju nie chciałem słyszec nikogo... Zagrałem partyjkę z kolegami,potem wszedłem na czat. Była tam Marnie. Zaczelismy pisac na czacie...