Konwalijka ;*
ogólnie nie wiem co mówić, nie wiem co moge, nie wiem co powinnam.
i jest jedno wielkie nie wiem.
kochałam kiedyś piątki bo ozaczały wolne, pamiętam szajbe licealną.
potem puf, etnologia. nie narzekam, ale mam wolne piątki.
całe moje pojebanie związane z piątkiem raczej nie przeszło na czwartek. ukradłeno mi takie dobre cos!
ale nie, nie, nie narzekam.
w tym, że nadal nic nie wiem. kuszące jest nie jeżdzenie na 1,5h na zajęcia, ale z drugiej strony..
mialam plan na nieobecności, a takie coś z wolnego tygodnia zabiera wtoreczek. tym bardziej ze chciałam wolne zostawić na maj.
dużo roboty bedzie, aż nie wiem czy mi słońce pozwoli pisać wszystkie naukowe prace -,-
trzy dni przed terminem mogłoby dojebać deszczem, hehe, ale pogoda po mojej stronie nie bedzie.
pierdziele od rzeczy, lov ya Sura <3
ide jarać szlugi, adieu.