HOPELESS PLACE
nie ma co się oszukiwać. wyglądam okropnie. nie mogę na siebie patrzeć,
kiedy patrzę w lustro mam ochotę je potłuc. najchętniej zrobiłabym to ze
wszystkimi lustrami świata. tiaaa, wariuję i dopada mnie jakaś depresja.
okres niby jest, ale jednak go nie ma. tssss, jakaś namiastka się pojawiła.
ogólnie rzecz biorąc jest do dupy, nie wiem co mam ze sobą zrobić, w
mojej głowie dzieją się coraz gorsze rzeczy. HELP?!
bilans: chrupki kukurydziane (80)
barszcz czerwony (ok. 200)
jabłko (80)
będzie kisiel (110)
razem:470kcal
dupa dupa dupa. mam wrażenie że stoję w miejscu i nie chudnę. może
czas zmniejszyć kalorie? poźniej zrobię jakieś brzuszki, bo na większy
wysiłek mnie dzisiaj nie stać. tymczasem idę uczyć się z historii chyba
pierwszy raz w tym roku : O
mam nadzieję, że Wam lepiej idzie i macie dobry humor...