Przypomniało mi się to zdjęcie Arka zrobione na Caryńskiej. :)
Wczoraj chyba skończyłam 3 rozdział. Chyba, bo nie wiem czy czegoś jeszcze nie dopisać. Ale jak na razie nie jest źle. Dzisiaj biblioteka, kawa z Madzią, spotkanie z panią promotor w sprawie przedłużenia sesji... W domu będę chyba dopiero wieczorem. Tymczasem nutki, śniadanko, herbatka i zapach "Swing the song" dookoła... :-)