Dzień czwarty.
Tak bardzo przepraszam, że wpis dodałam dopiero teraz.
Nie miałam dostępu do neta, ale teraz mam go na wyłączność.
Dziewczynu, ZDAŁAM, ZDAŁAM!
Teoria za drugim podejściem, to na prawdę coś.
Bilans:
śniadanie: tarta marchewka.
lunch: dwa jaja na twardo, marchewak i troszkę twarożku.
obiad: sałatka owocowa.
4/13