photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 LISTOPADA 2013

Uśmiechaj się, proszę.

"Ryzyko rozczarowania nie istnieje tylko wtedy, kiedy człowiek robi wszystko sam."

-Nora Roberts "Koniec rzeki"

Miałam nie pisać tu. Już mi przeszło rozwiązywanie problemów przez photobloga.

Ale jak już pojawił się ten dzień kiedy jestem w domu po niezaliczeniu, nieSORze, i niebasenie to wyszło jak wyszło. Przynajmniej zjem obiad i oddam się edukacji ze wspomagaczem w postaci dużej ilości nagromadzonych utworów muzycznych. Brakuje tylko tony jedzenia i grubnięca dla wyższych celów, czyż nie? :)

 

Nawet się nie spodziewałam, że otwartość drugiej osoby może w jakimkolwiek stopniu nakłonić mnie do tego samego.

To niesamowite jak płynnie, bez nacisku można to osiągnąć (powinnam dodać, że u mnie, bo wiem, że wyciąganie czegoś od innych nie ma sensu-jak ktoś chce to po prostu mówi). Nie spodziewałabym się.

 

Brakuje mi problemów innych, tzn kiedy ktoś zostawia je wszystkie dla siebie, żeby mnie nie obciążać, ale przecież ja tu jestem. Jestem, żeby pomóc, zeby chociaż próbować... Przecież relacja międzyludzka istnieje, żeby wzajemnie się wspierać zawsze a nie tylko wtedy kiedy jest dobrze.

Może jest w tym trochę hipokryzji, bo ja nie potrzebuję niczyjej pomocy. ( nic dziwnego, że niektórzy się też nie otwierają? Jednak wydaje mi się, że tylko dlatego, żeby nie zwalac na mnie swoich problemów.) Do teraz. Depresja jesienna? Chwilowe załamanie?

Brak czegoś ważnego? Znowu uznaje, że zbyt szybko się przywiązuję...

Chciałabym wiedzieć co można z tym zrobić?

Osuwa mi się grunt pod nogami. Chwilowo.

Nie da się wiecznie naprawiać czegoś co ciągle się psuję. Ale nie można też wyrzucić czegoś co było tak ważne... Tylko co teraz? Bo chyba samoistnie daży to ku upadkowi i niezręczności.

Czemu uważam się za coś innego niż wszyscy? Mój wykreowany, idealny (dla mnie, taki jak chciałam i nad którym pracowałam) charakter zmienia moje ludzkie potrzeby i działanie psychiki? Moje mądrości są dobre dla wszystkich dookoła oprócz mnie? Tak, tak, coś mi to przypomina. Wszystko wie najlepiej, każdemu doradza idealne rozwiązania, ale nie wykorzystuje tego u siebie w praktyce.

Moje bredzenie, narzekanie i mówienie tego czego normalnie nie mówię mnie przeraża, odbiera mi siłę i wieczny optymizm. Czym ja bez tego jestem?

Oby to był tylko fakt bycia człowiekiem w pełnym wymiarze.

 

Zaliczyłam biofizykę, co za szczęście.

Jejku, sama nie wiem jak to się dzieje, że brak mi motywacji, a jednak kiedy rozmawiałam z pewnym studentem renomowanej uczelni AGH sama sobie udowodniłam, że nie zamieniłabym tych studiów na żadne inne... Same zajęcia są inne niż wszystkie, i ludzie w porządku i tak jakoś przyjemnie. Chociaż chwile niechęci i zwątpienia też bardzo częste.

Żeby jeszcze ten student zmienił plany na piątek i dopomógł w nagrodzie za cały tydzień wstawania i (mam nadzieję) uczenia się...

 

Kamila. Uśmiechaj się, proszę! Styczeń już niebawem. Będzie tak jak ma być, pójdziemy zjeść zapiekankę, pojeździmy moim domniemanym (też polubiłam ten przymiotnik) samochodem, będzie fajnie, zobaczysz :D

 

Jeszcze tak chaotycznej w tworzeniu notatki nie pisałam...

 

Za dużo mam muzyki...

Powrót do przeszłości? Coś z teraz? Gosia by się uczieszyła - niech będzie :)

 

http://www.youtube.com/watch?v=61qEPoQSpFQ

 

 

https://apps.facebook.com/must-be-the-music/v/528919cd6c47ec0092000021 gdyby ktoś zechciał być tak miły i zagłosować 10 razy dziennie do czwartu w południe na Porę Wiatru, polecam i dziękuję :)

I te telefoniczne rozmowy przez cały program.

Uwielbiam uczucię kiedy wywołuję uśmiech, albo taki gromki śmiech u kogokolwiek zaczynając od dzieciaczków :D

 

Ja chcę na piątkowy mecz, to dałoby siły na przeżycie tego tygodnia. Ale jak zawsze pojawia się jakiś problem. A w tej kwestii co mogłoby być jak nie fakt braku możliwości powrotu ;/

I chcę dziecko... (tak, myślę nad leczeniem tej dolegliwości psychicznej)

 

Nie można mieć wszystkiego, ale można mieć nic.

 

 


 

tak dopisując na dzisiaj (a swoją drogą mam nadzieję, że nie zapomnę o jutrzejszych zyczeniach urodzinowych)

przetrwany dzień, ostatnia psychologia, Gosia, jedzenie, czesanie na przystanku, ostatnie sprawnościowe, piwo z Olą i tyyyylee wspólnego. Już ja was wszystkich zwerbuję na mecz xd

a 30 idziemy, i idziemy tańczyć, i za wiele zła mnie czeka z nią jak tak dalej pójdzie to żadna z nas nie odmówi, czyli realizacja wszystkiego od a do z-zobaczymy :)

I jak ja tak kombinuję, tak się staram to zawsze musi się czymś zepsuć? :( smuuuto mi... bardzo, bardzo, bardzo. tak chciałam, żeby było dobrze... i przez taką głupote tak mi źle? :( chyba to ciągle się nawarstwia kiedy próbuję działac na dobre ale mi nie wychodzi i kumuluje się to niedobre...

Komentarze

heavenlylove Bede sie usmiechac jak tylko ogarne jaki mam cel w zyciu, jak wybierzemy dobra sylwestrowa opcje i jak bedzie 2014. To chyba pomoze xd
21/11/2013 14:46:30
myshylove podoba mi się :D
ale teraz też pojawiają się powody do uśmiechu i tyle alternatyw ;p
21/11/2013 20:49:07

onelovepeople obadaj i dodaj do obserwowanych jeśli się podoba:)
18/11/2013 14:11:35

Informacje o myshylove


Inni zdjęcia: Biegus rdzawy slaw300507 mzmzmzFuksja purpleblaackW lesie ... wswieciezdjecKonwalie patrusia1991gd... maxima24... maxima24Komplet koniczynki cyrkonie otien... maxima24... maxima24