Boże, jakie niektóre miejsca są piękne, chce wyjechać, wyrwać się stąd, być kimś.
Marzy mi się życie z seriali.
Chcę wyjechać do Bristolu, Tokio, Las Vegas, Jamajki i jeszcze takie jedno magiczne miejsce jest *_*
Dwa dni do dupy, nie gadaliśmy w ogóle ze sobą, jak ja nienawidzę takich dni..
Właśnie powinnam się uczyć matematyki kochanej <o ironio> .
No, ale najpierw muszę poćwiczyć, a potem się pouczę, poczytam.
Dzisiaj -4 z angielskiego, z dzisiejszego sprawdzianu z angielskiego może będzie 5 <a raczej na pewno>.
Jebana kartkówka z geografii, jak dostanę mniej niż 5 to się zajebie. Nie, nie jestem kujonem, po prostu mam wysokie ambicje z tych dwóch przedmiotów i tyle.
Z matematyki muszę zdać, muszę! Tak samo z chemią i biologią!
Z niemieckim będzie ok, może nawet 3 bd na semestr :D
Najgorzej chyba z biologią <o ironio>!
A same 4 i 5 były z bioli, a teraz modlę się, żeby z niej zdać!
Fuck.. Tak to już jest, jak się wybiera takie liceum, ale gdybym miała pojęcie jak tam jest naprawdę to nie zdecydowałabym się nigdy. A tak wszyscy zachwalali.
W piątek może malutki trip po pijaku. Pożyjemy, zobaczymy.