Dziś jest impreza na którą mieliśmy iść razem...Ale będziesz tam sama..bałem się tego bardzo...Ty o tym wiedziałeś...ale byłem spokojny bo Ty tam byłeś.
Teraz Cię nie ma..a ja nie wiem co mam ze sobą zrobić...Wyjde dziś gdzieś sam...zapomne o Tym wszystkim
i mio tego, że czuje, że to mnie niszczy....wiem, że teraz tego potrzebuję..nie znam innego sposobu ..
Pytasz po co kleje te myśli w ochronny kokon,
nie mogą nawet Twoich łez zatrzymać na progu
Twoich powiek, zbiera się na deszcz z Twoich oczu,
podchodzą Ci do gardła słowa, które zburzą to co
budowałem mocą swoich rąk tylko po to
by uśmiech zadomowił się na Twoich ustach.
Idę znów sam się rozpłynąć wśród dymu i rozmów
Czas musi minąć, lecz ja chcę paru minut wyjątku
Ja będę wyć do pustego nieba, choć dobrze wiem, że to i tak niczego nie da,
Będę czekać aż powrócą tu zmęczone echa mego głosu wierząc, że usłyszę Twój wśród nich
Budzę się wkurwiony, nie mam sił a muszę wierzyć,
Że nonsens w którym żyje ma cel, ma mnie zmienić, zmieni.
Znowu czuję się jak przegrany śmieć, bo
Wszystko się wali prócz tej ściany przede mną
Ile trzeba tego zjarać, żeby nie chcieć umrzeć?
A zależało mi na nas. Miało być łatwo, a w zamian
Zmieniłem się w psującego Ci wyjścia na miasto chama
Nie zasługiwałaś na te frustracje..
Ja jestem inny. Kiedyś byłem z tego dumny
Dziś nie wiem sam, czy kiedyś będę szczęśliwy, czy zdechnę smutny...
http://www.youtube.com/watch?v=ODbrR3hJrDQ