Może to taki dzień.. może pogoda.. może za gorzka rzeczywistość..
Ale coś jest nie tak. budzę się biorę oddech.. ale nie czuje nic.
Jestem jak przepaść... wszystko mnie omija.
Mówią, że taki stan przychodzi z czasem.. ale to po prostu siedzi już w człowieku.
Nikt nie jest w stanie rozgryźć człowieka.. jesteśmy jak potworna zagadka.. problem w tym, że jedni nie dadzą się odgadnąć a drudzy tak..
Może ten wpis jest bez sensu... ale to tylko moje myśli... nic innego..
Taka nagła przejmująca zmiana nastroju..
Może szczera rozmowa zmienia wszystko..
Ale staje się niczym kiedy ta jedna jedyna osoba milczy.. obija..
Odechciewa się wszystkiego..
Ale najważniejsze jest .. ogarnąć się.. wsiąść się w garść i do roboty.. jeżeli człowiek się nad sobą rozczula.. to zniknie...
I nigdy się nie pojawi..
Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych.. mimo tego, że za cholerę nie umiem.. chemii.. ale to normalka.. pozdrawiam K. D. M. Z. !! <3