Powoli szedł do niej, jego serce biło lekko, ale jej biło jakby zaraz miało złamać żebro.
Chciałabym zakochiwać się w Tobie każdego dnia na nowo.
Nie lubię. Nie lubię jak ktoś nie dotrzymuje słowa, jak zawodzi. Nie lubię jak zaczynam się pozytywnie nastawiać po to, by za chwilę stwierdzić, że każda historia kończy się tak samo.
Patrzę na niego i wiem, że mógłby zastąpić mi powietrze.
Chciałabym usłyszeć kiedyś od Ciebie, że żałujesz.. Że ku*wa chociaż żałujesz.
Bo jestem idiotką, która tęskni nocami.
A potem powiedziałam mamie, że nie chcę już innych.
Kiedy piszę do Ciebie to znaczy, że tęsknię za Tobą, a kiedy nie piszę to znaczy, że chcę abyś tęsknił za mną.
Jeśli Ty nie docenisz, to doceni ktoś inny.
Tęsknie całymi dniami z przerwami na oddech.
Bo wbrew pozorom ja też czasami płaczę.
Dobra! Następne notki będą już dłuższe. Przepraszam za nieobecność. LOVJA.