Zdjęcie własnego autorstwa, choć napis już nie. Znaleziony na jednej z odrapanych kamienic przy ulicy Bożego Ciała w Krakowie. Ironia losu: w tej chwili już połowa liter gdzieś zniknęła.
Jakiś czas temu wpadła mi ta myśl. Widzisz nagle na ulicy piękną dziewczynę. Laska ma w sobie coś takiego, że nie możesz oderwać od niej wzroku i serce zaczna ci bić szybciej. Automatycznie zaczynasz fantazjować. Na pewno jest interesująca. Byłoby świetnie się z nią umówić. Chciałbym ją lepiej poznać. Ciekawe, jak by to było ją objąć. Całować się z nią. Chciałbym z tą laską stworzyć parę.
Spójrz teraz na pierwszą lepszą kobietę po czterdziestce na tej ulicy. Matko z córką, co to jest. Nadwaga. Zmarszczki. Przetłuszczone włosy farbowane na najbardziej wstrętny kolor. Niemodnie ubrana. W obu rękach reklamówki z zakupami.
Teraz uważaj: ta kobieta kiedyś była tą laską, a ta laska kiedyś będzie tą kobietą.
Dla mnie to jest trudne do przełknięcia. Chyba dla każdego jest. Okazuje się, że rzeczywiście wygląd ma najmniejsze znaczenie. Najbardziej liczy się to, co jest i będzie jak skała - a te rzeczy niełatwo zbadać tak w innych, jak w sobie.*,**
Zawsze pozostaje opcja skakania z kwiatka na kwiatek, ale po pierwsze to w istocie nie przynosi szczęścia, a wręcz przeciwnie, a po drugie: jak długo? Dopóki sam nie zaczniesz więdnąć. A dalej co?
Nie mówię, że wygląd jest w ogóle nieważny. Moim zdaniem tylko na kogoś patrząc można z dużym - chociaż nie ze stuprocentowym - prawdopodobieństwem przewidzieć, czy ktoś ma styl i gust, pozytywne podejście do życia i do siebie, czy jest inteligentny i różne inne rzeczy. Tylko, że nie wynika to z tej części wyglądu, która jest przemijająca, a bardzo trudno się na niej nie skupiać.
NUTA NA DZIŚ : The Beatles - When I'm Sixty-Four
____________
* Zaskakująca jest też próba wyobrażenia sobie swoich rodziców, kiedy byli w moim wieku i młodsi.
** Chyba ten wpis trochę, podświadomie, skatalizowało zobaczenie (o w tym teledysku) Ewy Szykulskiej w wieku -nastu lat. Niebiosa, jaka to była laska!