On to mówi tyle razy, tak jasno i wyraźnie:
"Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Niebieskiego"
"Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje"
Może kogoś urazi ten przykład, ale mam to szczerze gdzieś: ostatnio zainspirowała mnie mowa wygłoszona przez Billa Gates'a do świeżo upieczonych absolwentów Harvardu. Dotyczyła między innymi kwestii przeznaczenia pieniędzy. Czy naprawdę są źródłem wszelkiego zła? Niedawny bogacz nr 1 od lat systematycznie roztrwania swoją fortunę na walkę z ubóstwem i zarazami w biednych krajach ("rozwijających się" - ciekawe, kto to wymyślił).
Być może jest to przykrywka dla jakiegoś horrendalnego spisku. Nie mam pojęcia, czy Gates jest śnieżnobiałym filantropem. Nie o to chodzi. Chodzi o pytanie - jak wykorzystać pieniądze najlepiej, jak to możliwe? Jak można być jednocześnie "oszczędnym i ofiarnym"?
Panie. Jak chcesz, żebym wykorzystał swoje siły i talenty? Czy kiedyś odważę się powiedzieć wprost "nie chcę niczego dla siebie, chcę spełniać Twoją wolę"?
Które piekło przeznaczyłeś dla mnie?
NUTA NA DZIŚ : Jacek Kaczmarski - Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego
PRZEMÓWIENIE GATES'A : Część 1.
DO PRZEMYŚLENIA : Łk 16, 19-31