Lekcje tak jak podejrzewałam mijały wolno i nudno. Jak to na początku roku, zapoznanie z nauczycielami, omówienie
zasad, i inne pierdoły. Otóż, dzisiaj wydarzyło się coś co na zawsze zniweczyło moje plany. Na jednej z przerw,
zobaczyłam mojego Logana, jak obejmował się i całował z jakąś laską, pewnie to była jego dziewczyna. Przyzwyczaiłam
się już do klęski, jeżeli chodzi o chłopaków. Kiedy lekcje się skończyły, poczułam wielką ulgę io szybko ruszyłam w kierunku drzwi
wyjściowych. Kiedy byłam już na zewnątrz dołączył do mnie mój "ukochany".
- Cześć, pamiętasz mnie jeszcze? - Nie, nie pamiętam. Nie pamiętam jak wpadł na mnie rano, nie pamiętam jego ślicznego
uśmiechu i pięknych oczu, skądże.
- Hej, pewnie że tak.
- Super. Tak sobie pomyślałem, że skoro znamy w naszej klasie praktycznie tylko siebie, może warto było by to pogłębić?
Co powiesz na kino dzisiaj po południu? - w tym momencie, tak bardzo chciałam powiedzieć tak, jednak chwilkę się
zawahałam. Jednak zgodziłam się.
Kiedy wróciłam do domu, zjadłam szybko obiad i opadłam na łóżko. Zastanawiałam się, czy powinnam iść do tego kina.
Czy jego dziewczyna nie ma nic przeciwko temu, że jej chłopak wychodzi sobie do kina z inną? Aż tak sobie ufają? Ja
w każdym razie nie chciałabym, żeby mój chłopak wychodził z inną dziewczyną. Spojrzałam na zegarek. 16:15. Wypadałoby
zacząć się szykować. Przebrałam się, a włosy związałam w kucyka. Kiedy wychodziłam z domu była 16:45. Pod kinem
rozejrzałam się, Logana nigdzie nie było. Usiadłam więc przed schodami kina z nadzieją że Logan nie spóźni się.