Troche dziwne to wszystko, bo nie potrafie okreslic jak sie czuje. Chyba dobrze, ale cos mi doskwiera. Ostatnio stalam sie strasznie impulsywna w kontaktach z innymi. Tak bardzo nie chcialabym zranic tym moich bliskich. Mam coraz wiecej obaw i marzen. Jedno srednio wspolpracuje z drugim. Zrozumialam za to, na czym polega szczescie z obecnosci drugiego czlowieka. Moj "drugi czlowiek" sprawia, ze nadal czuje motylko w brzuchu i blogosc, niczym po dobrej dawce Relanium.