Wydyma mnie wydymała, co było do przewidzenia. Ale nie stresujemy się, jeszcze dwie próby, nie może się nie udać.
Prun za to miała próbę tylko jedną, ale wierzę, ze jej się udało.
Z okazji 21. dnia miesiąca czerwca roku pańskiego 2012 życzę wszystkim jak najlepiej. Najlepiej ze wszystkich życzę jednak dziś Paulinie, która urodziła się dokładnie hm... Kobietom się podobno wieku nie wypomina, więc załóżmy, że niewiele lat temu. Bo to wcale nie tak wiele. Jesteśmy dorosłe, jeździmy samochodami, zdajemy egzaminy. To już siedem lat, jak się znamy. Dziękuję Ci Polina, że spędziłaś je ze mną, bardziej mentalnie niż fizycznie, ale i tak wiele to dla mnie znaczy. Dlatego dobrze wiesz, że chciałabym, żebyś miała kogoś, kto pokaże Ci jak wyjątkowa jesteś, bo chyba nie zdajesz sobie z tego sprawy. Oprócz tego życzę Ci pięknego wyjazdu. Wykorzystaj ten rok mądrze, spędź go na harcach, szlifowaniu języka i niezachodzeniu w ciążę. Pamiętaj też o mnie w dalekich krajach, przywieź mi dużo opowieści. A potem wróć i odnajdź się na dobrym kierunku. Tego właśnie chcę dla Ciebie, Paulino. Nie będę życzyć Ci na zapas, bo za rok wpadną Ci kolejne życzenia, a przecież musi coś zostać na później. Zresztą te kolejne będą chyba bardziej zagraniczne niż tegoroczne...
Z wielką miłością wznoszę toast świeżo otworzonym winem i idę dalej robić zadania z wytrzymałości materiałów.
Twoje zdrowie, Prun!
;3