No taki sobie uroczy dzień, od rana.
Człowiek się porządnie wyśpi, strzeli kawuchę, pogada z tatuśkiem,
posłucha dobrej muzyki, przeczyta/usłyszy kilka na prawdę ważnych słów i tak lekko na duszy.
I tak spokojnie, tak zimno, lecz wewnętrznie ciepło.
Tak wietrznie na zewnątrz, a tak stabilnie, stale, płynnie wewnątrz.
I tak najlepsze jeszcze najdzie. Niejednokrotnie.
Dziś, jutro, zamieniając marzenia, słowa typu "nigdy" w "zawsze".
"Niemożliwe" w "udało się".
Każdy nowy dzień przynosi nowe cuda.
Które gromadzę, trzymam w sobie, serce się powiększa,
a ramiona rozszerzają, chcąc przytrzymać to blisko siebie.
I nigdy nie puszczać.
All I want is nothing more
To hear you knocking at my door
Cause' if I could see your face once more
I could die a happy man I'm sure
See you brought out the best of me
A part of me I've never seen
You took my soul and wiped it clean
Our love was made for movie screens
28 MARCA 2017
10 STYCZNIA 2017
8 STYCZNIA 2017
27 GRUDNIA 2016
23 GRUDNIA 2016
8 LISTOPADA 2016
5 PAŹDZIERNIKA 2016
20 CZERWCA 2016
Wszystkie wpisy