8.

Czuję się źle. Od tygodnia nawala mnie głowa , muli mnie i nie mam na nic siły. Do tego dochodzi kołatanie w sercu. Nioch ,nioch. Potrzebuję kasy na leki , nie chce bólu , może nawet i nie chce umrzeć , potrzebuje pomocy , chce zwróć na siebie uwagę...

hmm..

a może śmierć była by prostsza ?

Samotność mnie przerasta. Fajnie wiedzieć , że nie ma się czasu na znajomość ze mną. Ludzzie mnie irytują , to całe ich wygórowane , pieprzone mniemanie o sobie. Nie liczy się nikt ani nic od nich , uważają się za lepszą 'kategorie' , wyższy poziom ode mnie. Może i mają racje bo ja jestem kompletnym zerem i marginesem społecznym. Już nawet psy omijają mnie samotną siedzącą na chodniku. Czuję jak znowu się zamykam , szczelniej... odechciewa mi się rozmów. Wezmą mnie za dziwaczke , popierzoną do granic możliwość ale to co ?  Nie chce robić nic wbre sobie, rzygam już tą sztucznością. Tym wymuszonym uśmiechem , chowaniem drżących dłoni w kieszeniach i przyspieszania kroku gdy spotykam na swej drodze kogoś to być może chce ze mną zamieniń kilka zbędnych , ciężkich słów. Jestem wrakiem człowieka. Wypranym z uczuć i doszczętnie wyniszczonym cieniem własnej osoby. W waszych oczach jestem pozytywna bo tak naprawdę gówno o mnie wiecie i gówno się dowiecie.  Mam gdzieś waszą sztuczną uprzejmość , udławcie się tym.

Mam ochotę na fajkę , chce się truć , bawi mnie to. Kocham gdy dym wypełnia mi płuca a potem w zabawny sposób wydostaje się przez usta.

Mam ochotę na piwo , zimne , dobre , orzeźwiające albo jeszcze lepiej na wódkę.

Mam ochotę zalać i zajarać się w sztok by nie móc wrócić do domu, potrzebuje robić dziwne rzeczy , by urwał mi się film. Zadzwonić do paru osób, wygarnąć im i nic nie pamiętać.

yhyhy jestem jebnięta.

Mr Brownstone