photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 PAŹDZIERNIKA 2008

.

setki, tysiące, miliony, w nieskończoność myśli. myśli. myśli. kotłują się niebezpiecznie i gubią jak w krętym labiryncie bez wyjścia. chciałabym choć jedną myśl przechwycić, ale są zbyt szybki; prawdopodobnie tak szybkie jak ja sama. biegną na oślep, nieoglądając się za siebie i mają żadnych hamulców. nie sposób je zatrzymać, poukładać. nie sposób zrobić cokolwiek, by było normalnie. i choć trochę spokojniej, choć trochę lżej.

biegłam zawsze na oślep, raniąc cię, szepcząc kłamstwa o sobie, pogubiłam sens.

czy jest możliwe, by kłamać, mówiąc prawdę? chyba tak, jeśli nie znamy siebie samych i próbujemy wybierać spośród tysiąca dziwnych myśli jedną, którą uda nam się przechwycić i zrozumieć. ale przecież to takie absurdalne.

nie wiem co podpowiada mi drogę złą, nie wiem kto może pomóc mi zmienić to.

czasem myślę, że cudownie by było się zamknąć w czterech pustych scianach bez okien. i przez jakiś czas obserwować ich biel, zataczać w niej koła, upajać się samotnością i gdzieś pomiędzy wersami odnaleźć choć kawałek prawdziwej siebie.

gdzie zgubiłam ten spokój, który miałam? kto mi oczy przesłonił, ukrył prawdy twarz?

mozna się doszukiwać winy w kazdej z osób, które były i odeszły. bo przecież tak zawsze łatwiej- obwinić kogoś za swoje niepowodzenia i porażki zyciowe. nonsens. wiem od jakiej osoby to się wzięło, ale wiem, ze to nie ta osoba jest temu winna, ale ja sama. czuje sie jak swój własny cień, gdy patrzę wstecz i ciągle widzę siebie  niemal składającą własne ja w drugiej osobie. nie zdążyłam po prostu siebie stamtąd zabrać, nim odeszłam. ot tak.

wszystko to, o co proszę, mogę mieć. myślę czasem o tobie, co mogę stracić, wiem.

czasem to nie wystarcza. są ludzie, którzy potrafią sprawić, ze myślę, że na nich nie zasłużyłam, ze nie jestem wystarczająco dobra, aby mieć ich bliskośc, ich miłośc, ich wsparcie. może na tym to polega, ze gdy człowiek zaklimatyzuje się w cierpieniu, przyzwyczai się do niego, to szczęście wydaje mu się czymś złym, czymś, czego się boi, czymś czego nie potrafi odczuć na własnej skórze, nawet gdy je poczuje?

a może dziś warto jest zacząć jeszcze raz?

tak, ludzie zawsze mówią 'spróbuj. no stara, co ci zależy'. zależy. zależy, zeby nie spieprzyć czegoś jeszcze bardziej. bo kiedy ktoś ma talent do pieprzenia ważnych rzeczy, to musi uważać na każdym kroku, choć i tak nieczęsto to robi i powtarza błedy.

po czasie widzi się więcej niż wtedy, kiedy należałoby widzieć. nie chcę myśleć o tym złym, choć te słowa sprawiły, ze się złamałam i że usłyszałam swój własny płacz. kiedy widzę jak jest jej źle, to rani mnie to mocniej, niż kiedykolwiek wcześniej. dlaczego? bo kiedyś mogłam być przy niej i wspierać ją, a teraz nie mam takiej możliwości.  w dodatku jestem powodem tego, jak czuje sie teraz pusto. chciałabym być obok i pomóc, nawet pomimo tego, ze samej z serca do gardła prawdopodobnie nie przejdzie mi przez to wszystko żadne zdanie, które kiedyś wylewały się jak rzeka. to głupie. nie można zrobić kroku w przód. nie mozna zrobić kroku w tył. to w czym sie tkwi? w jakimś jednym wielkim gównie! w nieznajomości? w dupie, a nie w nieznajomości. gdybym była tylko parszywą nieznajomą napotkaną gdzieś przypadkiem na ulicy, to nie  czułabym tego co czuje. nie byłabym tym kim jestem.

przepraszam..a kim..kim ja jestem?

Info

Użytkownik motylek69
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.