38 kg / 160 cm 

Witam Was Motylki.

Przyjmijcie mnie do swojego grona. Pozwólcie znaleźć jakąś odskocznię od tej toksyny, jaka ostatnio u mnie gości.

Z Aną znam się już prawie trzeci rok. Najpierw ważylam 48 kg. Postanowiłam zrzucic parę kilo. I poleciało... najpierw zero słodyczy, zero chleba, cwiczenia, joga, rozciąganie, ćwiczenia, herbata bez cukru, kawa, zielone herbaty, ziółka, zaczęłam jeść śniadania, mniej kolacji, zero kolacji, kropka ziemniaków, potem brak ziemniaków, naleśniki na olejkach aromatycznych, potem zero naleśników, same owoce, same warzywa, obiady, mniejsze obiady, brak obiadów, dużo wody, herbat, moje menu zmieniało się tak samo jak i moja waga. Po roku czasu i po pół rocznym braku okresu:

-ginekolog

-lekarz

-badanie krwi, moczu itd.

- psychiatra

-psycholog

-półroczna terapia

Ważyłam wtedy 40 kg. Za dużo i czułam ze terapia jest bezsensowna, zresztą kiedy mialam znów okres i wagę 45 kg wszystko zaczęło znowu być nie tak.. zbyt wiele problemów. Nie miałam gdzie się wyładowywać. I znowu się zaczęło.
Teraz jest 7 września.

WAŻĘ 38 kg. MAM 160 WZROSTU.
Ostatnia miesiączka- początek marca.
Ale o dziwo- czuję się znakomicie.

Dzisiaj wizyta kontrolna u lekarza (ważenie itd.) na którą byłam umówiona już w czerwcu. Zobaczymy co to będzie.
 

Umieszczę tutaj jakoś moje zdjęcia (widziałam ze na innych blogach dajecie sobie np. zdjęcia nóg, więc jeśli chcecie i jesteście ciekawe mogę to tutaj również umiejscowic, czasem).

MÓJ BILANS z paru ost dni:

Niedziela:

Kawa bez cukru
ś: bułka dyniowa z serkiem wiejskim lekkim, paroma plasterkami sałaty, ogórka i rzodkiewki

o: jabłko i dwie marchewki
p: kefir z malinami

k. sałatka z ogórka zielonego i pomidora

poniedziałek:

kawa bez cukru

ś: bułka dyniowa (jak zawsze)

     w szkole jabłko

o: 'activia z błonnikiem malinowa' + dwie marchewki

  jabłko

k: sałatka z ogórka, pomidora i papryki

wtorek:

kawa bez cukru

ś: bułka dyniowa (jak zawsze tylko zamiast odrobiny serka wiejskiego lekkiego to troszkę tuńczyka w sosie własnym)
  w szkole pół jabłka

o: seler i marchewki wyciągnięte z kapuśniaka (mama robi mi beztłuszczowy)
 jeden desperados (uwielbiam!)

k: nic

Jak oceniacie powyższe bilanse? Oczywiście piję dużo wody, zielonej herbaty, czasem kawa zbożowa, czasem guma do żucia :)
Szisiaj mamy środę, jestem po kawie i bułce dyniowej z lekkim serkiem wiejskim.
Proszę o przyjęcie do grona! I trzymajcie kciuki w związku z dzisiejszą wizytą u lekarza!
Przyjmujcie do znajomych, jeśli chcecie i komentujcie! Potrzebuję Waszego wsparcia, potrzebuję Was!

Całuję, Motylki!