[godzina 20:34 - Morphy postanawia umrzeć]
Cierpię katusze nad notatką z biologii i zastanawiam się, czy ona przypadkiem nie żąda jakieś rozkładanej makiety wygrywającej melodyjkę. Staram się to jakoś ładnie rozwinąć. Co jeszcze powinnam zrobić? A no, mam straszną ochotę odrąbać głowę siekierą. Raz że boli, to dwa że mam w prącie wypasiony nastrój na życie. W sumie nawet bez specjalnego powodu, a to już dziwne. Jedyny plus poniedziałku, to fakt, że mogę mieć wyjebane na zajęcia, bo idziemy do kina. Bardzo zacnie.
Cola smakuje jak balon. Nalewka smakowała jak płyn do płukania dziąseł. I nie umiem rąbać drewna, hej. Ale przynajmniej widziałam mój nowy pokój <3 I drugą łazienkę, która jest tak klaustrofobiczna, że idealna na mój rozmiar. Kjut. Będę negocjować ciemne panele. Z tatą -.- Czuję, że jestem skazana na porażkę. Będę płakać.
Dajcie mi święta i ferie zimowe.
Dajcie nam wiosnę, zieloną trawę i kwiatki.
Aktualnie mam dziką ochotę, by jutro - jeżeli zostanie mi trochę kasy - kupić sobie jakiegoś kwiatka do wazonu. Gerbera, kurwa. Albo goździka. Cokolwiek co przypomni wiosnę.
Zapomnisz. Lepiej już sobie narysować.
*wzrusza ramionami* Trudno. Idę poświęcić swój wolny czas biologii.
Pozdro szejset dla Pucha i Oli za cudowną sobotę.
I pozdro szejset dla Piotra, który nie wie o czym ze mną gadać -.-
Inni zdjęcia: 30 / 07 / 2025 xheroineemogirlx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24