Z nim nigdy sie nie zgubisz.
Ono zawsze wie gdzie pólnoc, a gdzie poludnie.
A nawet jakby sie zdazylo ze nie wie, to zawsze mozna kogos spytac o droge.
Bylo cudownie, niewyobrazalnie milo&fajnie.
Pingwin wreszcie poopalal sie na bialej plazy.
Czekalam na to 18 lat.
Nigdy nie zapomne wspólnych wypadów do Chlopów i Sarbinowa,
pierogów za 9 zl.,
namiotu z ksiazkami (Kingus!),
mieszanych swiderków,
stoisk z pamiatkami za 5 zl.,
wspólnych zachodów slonca,
chodzenia wzdluz morza wieczorem/rano,
kopania dolów,
sesji zdjeciowych,
ogladania horroru za 5 zl.,
flipsów,
filmików,
krecenia tyleczkiem do hitów soulja boya,
ekstra mega skladanki Sarbinowsko-wakacyjnej,
kamyczków (tych jadalnych),
kupna pierscionków,
wspólnego spiewania,
puzzle quest'a (!!!!),
baniek mydlanych,
monty python'a,
sloneczka,
grila,
ogórka...i,
zóltka.
Powiem Wam, ze jestescie wporzo.
^^
Ale po co te zgadywanki?
I don't like puzzles, do you?