Cześć kochane ;*
Ostatnio mam takie okropne dni, że muszę sobie wygospodarować chwilę czasu na obiad, bo nie wyrabiam. Tyle nauki Chyba dopiero teraz dostrzegłam, że wakacje skończyły się na dobre i trzeba sprężyć tyłek i wziąć się za naukę.
Bilans:
śniadanie- zielona herbata - 0 kcal
obiad- mała porcja wazyw z patelni - 30kcal, 2 x waza- 40kcal, parę plasterków papryki - 10kcal?
kolacja- jabłko bez skórki- 35kcal
SUMA- 115 kcal
ćwiczenia, które wykonałam:
8 minut abs
8 minut legs
30minut szybkiego marszu
do tego własne ćwiczenia - 50 brzuszków, 25 skłonów, 25 przysiadów, pajacyki, skakanka przez 10 minut, hula hop przez 3 minut? (nie nawidzę hula hopu)
Mama zauważyła, że znou schudłam i odziwo nie zaczęła się rzucać
Cieszy mnie to przynajmniej nie ma awantur z tego powodu.
PS. Mam dłonie jak dwie kostki lodu. Stale rozgrzewam się herbatą.
PS.2 Kupiłam sobię tabletki na poprawę przemiany materii i taką herbatę, ale smakuje ohydnie.
Spadam robić zadanie z polskiego
Trzymajcie się kruszynki