Czasami są takie dni, ze chciałoby się ukryć gdzieś w ciemnym kącie bądź zamknąć w szafie i nie mieć żadnego kontaktu ze światem. Chciałabym być niewidzialną i odporna na ból. Ten psychiczny niestety bardziej wykańcza. Są takie dni, ze świat wydaję się taki bezbarwny, a w oczach ma się tylko szklanki.
Ja utwierdzam sie w przekonaniu, że świat to fabryka problemów.
Jestem zbyt zmęczona i zbyt nieogarnięta by napisać notkę.
Dzieje się ze mną źle (?)
Dzieje (?) Nie wiem.
Za żadko mówiłam "kocham", wmawiając że częste mówienie tego magicznego słowa sprawi, że straci ono swój blask. Teraz życie mi udowadnia że słowo "kocham" mówione szczerze, prosto z serca nie traci blasku nigdy...