Ależ miałam piękny sen.
Wszystko było tak, jak powinno być.
Fioletowy tulipan.
Splecione ręce.
Długi, bardzo długi spacer.
Bicie serca.
Tylko jeszcze to 'siostro'!
Czy można zakochać się w śnie? Chodzi mi o wyobrażenie człowieka.
Czy to naprawdę jest aż tak beznadziejne?
Chyba muszę się z tego uwolnić. Bo niby bywa świetnie - na przykład wczoraj. On zauważa zdecydowanie więcej niż przeciętny facet. I na dodatek mam prawie 100% pewności, że ten akurat nie chce się podlizać. Bo i po co mu to?
Zauważył kredkę na oczach - normalnie się tak nie maluję.
Zauważa nowe kolczyki.
Stwierdził, że ładnie wyglądam.
Pamięta, że zawsze mam zimne ręce.
Wczoraj siedzieliśmy obok siebie, dosyć blisko (hmm, może dlatego, że w cztery osoby na trzy osobowej kanapie?;)) i jakoś tak się złożyło, że w pewnym momencie dotknęliśmy się palcami. Oboje mieliśmy założone ręce, więc w ogóle nie było tego widać (a przynajmniej mam taką nadzieję). I złapaliśmy się za palce najpierw, potem zaczeliśmy się bawić... To było takie cudowne. No dobra, wiem, że nic z tego nie będzie. Powiedział mi. Ale ja naprawdę nie chcę słuchać.
Czemu ja ciągle mam nadzieję?
Teraz zrobimy sobie odpoczynek - na początku tygodnia mam iść z Paulą po szal (tylko jeszcze nie wiem, po który - zielony, fioletowy, a może szary?) Znając życie i ten tydzień minie dosyć szybko, i znowu będzie piątek. I może coś się wydarzy... Mam dwa tygodnie do jego urodzin, ale nie będę przesadzać. Z planu kończę po 7 lekcjach - czyli o tej samej godzinie co on. Ale pewnie będę miała włoski na ósmej. Tylko kiedy będzie druga godzina włoskiego?
Tak więc teraz robię sobie od niego urlop. Może się stęskni - byłoby miło - i sam się odezwie?
A za dwie godziny spotykam się z Kat.! Ona mi pomoże - zawsze jest, gdy jej potrzebuję.
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa;) virgo123:) nacka89cwaBella patki91gd 1514 akcentova*** itaaanJa nacka89cwaJa nacka89cwaAksamitki i bielinek :) halinamzadaszony mostek elmar