Moje piękne, blade i ucięte przez mojego zajebistego fotografa (XD) nogi, taaa.
Po raz pierwszy w Kołobrzegu byłam tak krótko, szkoda. Lubię to miasto. Lubię morze. Fajnie jest sobie tam odpocząć, z dala od ludzi, których mam na codzień i mam ich chwilami dosyć. Taka miła odskocznia. Szkoda tylko, że możliwa raz na rok.
Zostało 2,5 tygodnia wakacji. Ostatnie takie prawdziwe wakacje, bo w końcu ostatni rok szkoły... Dziwnie się czuję z tym faktem. Wszyscy ludzie się porozjeżdżają na studia, a ja chyba zwariuję. Będzie smutno i tęskno.Mam tylko nadzieję, że jednak ktoś się czasem odezwie, że będziemy mogli spotkać się gdzieś raz na jakiś czas w większej grupce i powspominać stare czasy. Boże, pieprzę jak stara baba. o.O
Oby Czad Festiwal był udany.