z Robertem ;**

chorwacja... 17.07-28.07..

było zajebiscie... pokój with Kasia i Ania ;***

poznałam tam najkochańszego i najfajniejszego chłopca na świecie..

kierowalam statkiem heheh przez pol godz

na wolnym morzu ale płynełam slalomem hehehe ;d

rowerki na morzu są zajebiste ze zjezdzalnią

i drabinką do wejscia... hehe

działo się ... oj duuużo ;d

chłopacy zostali nazwani strażakami...

iż odpalili gaśnice...

które sie nie chciala wyłaczyc...

i wszystko dookoła miało 4 cm wasrtwę proszku..

no ogolnie to codziennie pilismy...

ja z wyjątkiem 2 dni...

przed ostatnim razem tak sie zajebałam rakiją

że to nie porozumienie...

nic nei pamiętam...

wyjebałam sie ze schodów i sie obracałam na nich..

a chłopacy szli za mną i wyją...

Krzysiek nie wiedział czy się śmiac czy mi pomoc wstac... ;p

w niedziele (25.07) Kuba i Krzysiek  mieli imieniny...

chlanie nad morzem...

Robert z gorączką 39 stopni i antybiotykami ale pije...

pozniej impreza w niebieskim klubie...

dobra max była... ;d nie powiem... ;p

hotel do dupy... mrówki chodziły po pokojach hahaha

gdyby nie dobra ekipa bym żałowała...

a wszyscy byli zajebisci w chuj... ;d

ogolnie duzo by opowiadac...

lub jeszcze więcej...

za rok Bułgaria z tą samą ekipą... ;**