Teraz oficjalnie mogę powiedzieć, że to koniec.
Wczoraj popłynęło sporo łez.
Nie da się opisać tego co razem przeżyliśmy przez te 3 lata.
Najcudowniejsi ludzie, których będzie mi tak cholernie brakować.
Wieczorem grill/domówka na odstresowanie.
Jak najbardziej pozytywnie.
Dzisiaj trochę nauki i zamulanie,
a wieczór w gronie rodzinnym.
Jutro Junikowo, a od poniedziałku tylko nauka.
Strach się bać tego co będzie.
Nie do wiary jak szybko płynie czas.